Sierpień i początek września to dla mnie czas pomidorów. Do dziś pamiętam jak będąc jeszcze kilkuletnim chłopcem chodziłem z mamą (a czasem sam!) pod koniec lata po pomidory do sąsiadki.
Ileż ich tam było! Kolorowe, o różnych kształtach, duże i malutkie, a do tego wszystkie pyszne!
Zawsze prosząc o 1 kg pomidorków (miałem odliczone pieniążki dokładnie na ten jeden kilogram) dostawałem jeszcze 0,5 kg bonusowych, żeby popróbować! Jednego musiałem zjeść już na miejscu, żeby zobaczyć jakie są dobre! I tak wspominając tamte czasy postanowiłem zrobić Wam orzeźwiającą sałatkę z kremową, wręcz maślaną burratą!
Składniki:
- Kilka pomidorów różnych odmian
- Garść malin i jeżyn
- Kawałek arbuza
- 1 burrata lub ser straciatella
- 80 ml oleju rzepakowego lub z pestek winogron
- 20 g (duża garść) liści werbeny plus kilka do dekoracji
- Sól do smaku
Sposób przygotowania:
Przygotowanie samej sałatki nie jest wymagające, jedyna rzecz która potrzebuje chwili naszego czasu to zielony olej z werbeny, który odświeży sałatkę i połączy w całość wszystkie składniki.
Zielony Olej
Zacznij od podgrzania oleju – delikatnie, tak by był ciepły i by dało się do niego włożyć palec. Dzięki temu olej lepiej przyjmie smak, aromat i kolor werbeny. Przelej olej do wysokiego wąskiego naczynia (w którym zmieści się blender) i dorzuć werbenę. Blenduj około 3 minut, aż olej zrobi się zielony, a werbena totalnie się rozdrobni. Przelej olej z werbeną przez drobne sitko lub gazę. Odcedzone liście możesz użyć do pesto, a zielony olej przetrzymuj w lodówce do 5 dni.
Pomidory!
Pokrój je w drobne kawałki, ćwiartki, ósemki czy połówki. Im różniej tym lepiej. Arbuza pokrój w równą kostkę. Na talerzu, półmisku czy w misce układaj pomidory, arbuza, maliny i jeżyny na przemian. Na wierzchu ułóż burrate lub straciatelle, polej wszystko zielonym olejem i udekoruj liśćmi werbeny!
A jeśli chcielibyście zjeść pomidory jeszcze inaczej to wpadnijcie do wpisu o pomidorach z przed roku!
Pamiętaj!
Pochwal się swoim dziełem, wstawiając zdjęcie na Instagram lub Facebook z hasztagiem #toczylowski i oznacz mnie koniecznie!
Tylko w ten sposób Cię znajdę!
Będzie mi bardzo miło, jeśli udostępnisz przepis dalej.
Dzięki!