Faworki

Faworki

Faworki

Faworki kojarzą mi się z jednym konkretnym dniem w roku – 17 stycznia. Czemu? Bo tego dnia imieniny obchodził mój pradziadek Antoni który faworki kochał nad życie! Co za tym idzie zawsze dzień przed jego imieninami, robiliśmy dla niego setki faworków – serio! Na moim Instagramie znajdziecie zdjęcie z przed kilku lat, kiedy to zrobiliśmy z babcią ponad 600 sztuk!

Ale historii z faworkami jest więcej! Otóż pradziadek kiedyś tak bardzo chciał pomóc mojej prababci przy robieniu faworków, że postanowił, że to on będzie posypywał je cukrem pudrem. No więc niewiele myśląc wziął sitko, jeden ze szklanych słoików z szafki, wypełniony białym pudrem i zaczął posypywać. Pech chciał, że tym razem nie spróbował od razu, a dopiero pod koniec, gdy wszystkie faworki były już posypane. Niestety nie był to cukier puder. W słoiku była skrobia ziemniaczana – pradziadek stwierdził, że nie odpuści i każdego faworka czyścił pędzelkiem…

Pradziadka nie ma z nami już od kilku lat, ale tradycja robienia faworków przetrwała, mamy karnawał, niebawem tłusty czwartek, a to już wystarczające powody, żeby zrobić sobie faworki.

A i jeszcze jedno! To nie jest chrust! Chrust leży w lesie moi drodzy 😉

 

Przepis na faworki – 70 sztuk:

  • 180 g mąki pszennej
  • 3 zółtka
  • 45 g kwaśnej śmietany
  • 20 g spirytusu (lub octu spirytusowego)
  • Szczypta soli
  • 2 l Oleju lub smalcu do smażenia

Do posypania:

  • 100 g cukru pudru
  • 10 g cynamonu (opcjonalnie)

 

Ciasto na faworki

 

Zacznij od wymieszania żółtek ze śmietaną, następnie dodaj spirytus (napowietrza dodatkowo faworki) wymieszaj i dodaj mąkę z solą. Zacznij zagniatać. Ugniataj ciasto do momentu aż będzie gładkie i sprężyste, a kolor ciasta będzie równomiernie żółciutki. Legendy mówią, że ciasto powinno być teraz rozbijane wałkiem, a następnie składane i rozbijane ponownie – ma to wpłynąć na napowietrzenie i kruchość ciasta. Rozmawiałem z kilkoma warszawskimi cukiernikami i wszyscy uważają to za mit, a ewentualnym wytłumaczeniem jest po prostu gluten, który z każdym kolejnym złożeniem ciasta zaplata się jeszcze bardziej i powoduje, że powietrze podczas smażenia nie ucieknie z faworków. Wystarczy zatem porządnie to ciasto zagnieść i zawinąć w folie spożywczą. Odstaw ciasto na 20 minut.

ciasto na faworki

 

Wałkowanie

 

Nie jest tajemnicą, że faworki muszą być rozwałkowane bardzo cienko. Najlepszym sposobem na osiągnięcie równo i bardzo cienko rozwałkowanego ciasta jest maszynka do makaronu, a dokładniej część nazywana wałkowarką. Ja rozwałkowuję ciasto w ten sposób do 6 poziomu z 8 dostępnych. Uzyskuje cieniutkie ciasto jak kartka papieru które następnie kroje na faworki, ale jak to zrobić?

rozwałkowane ciasto na faworki

 

Jak zrobić faworki?

 

Zawijanie faworków może sprawiać Wam trudność, ale jest to bardzo prosta rzecz.

Płat ciasta kroimy najpierw na romby o szerokości mniej więcej 3 cm. Możecie użyć do tego radełka, ale zwykły nóż też będzie ok. Następnie na środku rombów robimy małe nacięcie o długości 2-3 cm – w zależności od długości waszego faworka. Łapiemy za jeden koniec ciasta i przewijamy go przez otwór zrobiony w cieście.

 

 

Tak przygotowanego faworka odkładamy na szmatkę lub blat oprószony mąką. Teraz czas by faworki obeschły. Tak! Wielokrotnie to sprawdzałem i faworki które obeschną i zesztywnieją wychodzą po usmażeniu o wiele bardziej chrupiące, a właśnie o to nam chodzi.

 

faworki

 

Smażenie

 

Olej lub smalec rozgrzej do 180 stopni Celsjusza. Następnie smaż w nim wysuszone faworki po 15-25 sekund z obu stron – do momentu aż zarumienią się na złoto. Usmażone faworki przekładaj na ręcznik papierowy, a po obeschnięciu posypuj je cukrem pudrem. Tak jak ja możesz go wymieszać z cynamonem, dzięki czemu faworki będą jeszcze smaczniejsze!

 

faworki

Pamiętaj!
Pochwal się swoim dziełem, wstawiając zdjęcie na Instagram lub Facebook z hasztagiem #toczylowski i oznacz mnie koniecznie!

Tylko w ten sposób Cię znajdę!
Będzie mi bardzo miło, jeśli udostępnisz przepis dalej, a jeśli szukasz kolejnych przepisów to zajrzyj TUTAJ!

Dzięki!

Opublikowany w przepis
Poprzedni
Wszystkie posty
Następny

© 2023 Michał Toczyłowski. Wszelkie prawa zastrzeżone